wtorek, 28 maja 2013

16.

Z jednej strony nienawidzę, a z drugiej kocham takie dni jak dzisiejszy.
Pomijając to, że dopadło mnie jakieś przeziębienie - katar, kaszel itd. nie jest źle. Cały dzisiejszy dzień spędziłam w łóżku pod kocem z gorącą herbatą i filmami.
Choć powiem szczerze, że wolałabym bieganie, basen, czy cokolwiek.

Nareszcie koniec matur.
Chodząc do szkoły nigdy nie myślałam, że moja matura będzie wyglądać tak lajtowo.
Zastanawiam się po co tylko marnować tyle czasu na pisanie pracy, zakucie itd. Można pójść i bez pracy, bez nauki i wyjdzie na to samo.
Ustne do przodu, pisemne - czy zdam, czy nie i tak będę się śmiała - jak zawsze.

Co raz bardziej przekonują mnie słowa - im masz bardziej wyje*ane, tym lepiej wszystko wychodzi.


haha, chora Iza, no make-up


buziaaaaaki :*



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Zachęcam do pozostawienia komentarza!